Pierwsze półtorej doby na Polesiu spędziliśmy bardzo intensywnie. Wizyta u Polaków w Brześciu, emocjonujący przejazd do Pińska, spotkanie z niesamowitą Sybiraczką, panią Heleną Szołomicką. Oprócz tego, zdążyliśmy być w pobliskim Łohiszynie, gdzie znajduje się jedyny na Białorusi katolicki Dom Miłosierdzia.
![](https://odraniemen.org/blog-podrozniczy/wp-content/uploads/sites/12/2020/07/1-3-1024x683.jpg)
Nie przypuszczaliśmy, że to dopiero początek atrakcji, jakie zafundowała nam pani Helena Jaruticz, dyrektorka Polskiej Macierzy Szkolnej w Pińsku.
Polska Macierz Szkolna w Pińsku
![](https://odraniemen.org/blog-podrozniczy/wp-content/uploads/sites/12/2020/07/2-3-1024x768.jpg)
Godzinę później, po zostawieniu paczek i przywitaniu z młodzieżą, ze wzruszeniem słuchaliśmy polskich kolęd w wykonaniu uczniów szkoły. To było dla nas niesamowite przeżycie. Byliśmy przecież 150 kilometrów od polskiej granicy. Mało kto z nas spodziewał się tak czystej Polszczyzny w wykonaniu pińskiej młodzieży. Polska Macierz Szkolna pozwala uczniom przygotować się do matury, po której będą mieli możliwość wyjechać na studia do Polski. Chłopcy i dziewczęta samoczynnie, z własnej woli przychodzą więc popołudniami i w weekendy, by kształcić się w polskiej mowie i przedmiotach szkolnych wymaganych w naszym programie nauczania.
![](https://odraniemen.org/blog-podrozniczy/wp-content/uploads/sites/12/2020/07/3-2-1024x768.jpg)
Zresztą, sama historia Polskiej Macierzy Szkolnej jest niesamowita i warto ją poznać. Była jednym z wielu elementów endeckiej pracy u podstaw, kiedy naszej ojczyzny nie było jeszcze na mapach świata. Ta organizacja kulturalno-oświatowa w 1907 roku liczyła 681 szkół początkowych, 317 ochronek oraz 505 bibliotek. W latach 1907-1915 ich istnienie było zakazane przez władze carskie, jednak wiele placówek nielegalnie kształciło polską młodzież. Po odzyskaniu niepodległości działalność kulturalno-oświatowa PMS nabrała rozpędu. W 1937 pod jej kuratelą było ok. 18 tysięcy uczniów, a także 2000 bibliotek. Obecnie Polska Macierz Szkolna funkcjonuje głównie na Białorusi, w Pińsku, Grodnie i Mińsku. Jako ciekawostkę można dodać, że placówki znajdują się także na terenie Wielkiej Brytanii i Irlandii.
Zwiedzanie Pińska
Po opuszczeniu przyjaznych szkolnych murów, nadszedł czas na zawiedzenie starej części miasta. Główny depktak, jak można się domyślać, nosi nazwę Lenina.
![](https://odraniemen.org/blog-podrozniczy/wp-content/uploads/sites/12/2020/07/4-3-1024x683.jpg)
Wokół niej skupione są największe architektoniczne atrakcje Pińska, poprzeplatane uroczymi stuletnimi kamienicami. Odwiedziliśmy Kościół Franciszkanów, pełniący dziś rolę katedry, wraz z przylegającym Klasztorem. Pilnie wyszukiwaliśmy śladów Polskości i nie zawiedliśmy się. Na Katedrze znajduje się tablica poświęcona Bolesławowi Melechowi, 17-letniemu harcerzowi, który oddał życie za ojczyznę w 1920 roku. Po drugiej stronie ulicy przed II Wojną Światową znajdowało się Gimnazjum Państwowe Męskie, o czym świadczy zachowany polski napis.
![](https://odraniemen.org/blog-podrozniczy/wp-content/uploads/sites/12/2020/07/5-3-1024x768.jpg)
![](https://odraniemen.org/blog-podrozniczy/wp-content/uploads/sites/12/2020/07/6-3-1024x683.jpg)
Na końcu ulicy Lenina znajduje się centralny punkt miasta, plac imienia… oczywiście, Lenina (przed wojną plac 3 maja), z wielkim pomnikiem “wodza rewolucji”. Tuż obok stoi potężny budynek dawnego kolegium jezuickiego (dziś muzeum). Kiedyś uczono tu zarówno katolików, jak i prawosławnych. Najbardziej znaną postacią związaną z tym miejscem jest bł. Andrzej Bobola, o którym szerzej napiszę w 4 części reportażu. Tuż obok kolegium stał masywny kościół jezuicki, wysadzony przez komunistów w powietrze w latach 50. Opis tych wydarzeń zachował się w twórczości Ryszarda Kapuścińskiego. Dzieło “Imperium” pisarz rozpoczął od ukazania ostrzału wież kościelnych sowieckimi pociskami artleryjskimi.
![](https://odraniemen.org/blog-podrozniczy/wp-content/uploads/sites/12/2020/07/7-2-1024x768.jpg)
Wizyta u pani Krystyny Kalinowskiej
Ostatnim punktem niezwykle długiego dnia był wizyta u niesamowitej pani Krystyny Kalinowskiej. Jej ojciec był podkomendnym słynnego Jana Piwnika “Ponurego”, cichociemnego, dowódcy partyzanckiego. Wielu z nas kojarzy go z Górami Świętokrzyskimi. I słusznie, jednak warto pamiętać, że w listopadzie 1942 roku odbił 3 niezwykle ważnych członków Armii Krajowej z więzienia w Pińsku. W tej akcji brał udział również ojciec pani Krystyny. Nasza gospodyni ma niezwykły głos, chyba nikt tak pięknie jak ona, nie śpiewa o Polesiu. Żal było wychodzić z ciepłego, przyjaznego domu.
![](https://odraniemen.org/blog-podrozniczy/wp-content/uploads/sites/12/2020/07/8-2-1024x683.jpg)
Jedną z najważniejszych książek pani Krystyny jest dzieło Cezarego Chlebowskiego pt. “Pozdrówcie Góry Świętkorzyskie”, hołd ku czcci majora “Ponurego”. Dopiero rok później dowiedzieliśmy się, że Chlebowski był związany z naszym rodzinnym miastem. Po wojnie przybył do Sławięcic (dziś dzielnica Kędzierzyna-Koźla), gdzie przez rok kształcił się w Młodzieżowym Ośrodku Szkoleniowym (MOS). Władze komunistycznego tworu nie zorientowały się, że mają w swoich szeregach niepokornego ucznia, który za dwie dekady wypromuje postać Jana Piwnika “Ponurego”.
W ciągu zaledwie kilku godzin poznaliśmy 2 elementy wiążące Pińsk z Kędzierzynem-Koźlem. Tak więc, hasło “Jeden naród ponad granicami“, jest tutaj jak najbardziej aktualne.
![](https://odraniemen.org/blog-podrozniczy/wp-content/uploads/sites/12/2020/07/9-1024x683.jpg)
W części 4 reportażu nadejdzie czas pożegnań i powolnego powrotu do domu, ale nie zabraknie kolejnych spotkań i przygód.
Krzysztof M. Marcinkiewicz